Papierowa księżniczka

i oczywiście jej szansa nadchodzi: a to za sprawą rodziny Royalów, przez którą nagle trafia w nieznany sobie świat bogactwa i luksusu. Szybko jednak zauważa, że to co może wydawać się idealne niekoniecznie musi takie być. Rodzina skrywa bowiem pewne tajemnice, a Ella która trafia do niej w specyficznych okolicznościach nie jest przez wszystkich mile widziana. Jest jeszcze najprzystojniejszy z wszystkich pięciu braci Reed co do którego Ella nie umie sprecyzować swoich uczuć..
Tak zarysowuje się przed nami fabuła książki napisanej przez Erin Watt a właściwie przez dwie bestsellerowe (tak przynajmniej twierdzi okładka książki, choć ich tożsamości nie podaje) autorki które ukrywają się pod tym pseudonimem. Niewątpliwą zaleta książki jest łatwy i przyjemny język którym została napisana. Czyta się szybko, fabuła jest zwarta i poprzez zwroty akcji całkiem wciągająca. Przeczytałam ją w kilka dni, niektóre rzeczy mnie zaskoczyły, drugie przewidziałam bez większego problemu. Ogólna linia wokół której obracać się będzie fabuła jest bardzo prosta do odgadnięcia, ale w jaki sposób dojdzie do pewnych zdarzeń tu czytelnik trzymany jest bardzo zgrabnie w niepewności.
Jest to dopiero pierwsza część trylogii więc musi się skończyć (szok i niedowierzanie) w momencie zwrotnym, który ma zmusić nas biednych czytelników do sięgnięcia po kolejną część niezwłocznie po przeczytaniu ostatniej strony pierwszej. Niemniej czyta się miło tylko... co właściwie się czyta?
Bohaterowie są płaskimi postaciami, których charakter nie zostaje za bardzo rozwinięty oprócz pojedynczych cech i motywacji, które zostają większości z nich narzucone na początku powieści i mają tłumaczyć wszystkie podejmowane przez nich decyzję.
Ella jest trochę egzaltowaną, trochę głupią postacią, przedstawioną jako zaradna dziewczyna "wiedząca co to prawdziwe życie", a jednocześnie zagubioną i nieporadną. Tak samo jak ojciec rodziny Royalów który pomimo nieoczywistej sytuacji życiowej, która mogła by być punktem wyjścia do wykreowania ciekawego charaktery, z jednej strony stara się być twardy, z drugiej jest nieudolny i dobrodusznie nie zauważa co się wokół niego dzieje, tak by fabula mogła toczyć się dalej. Niektóre zdarzenia są przerysowane i wymuszone "byle tylko czytelnik zrozumiał" . Wciskają wręcz w mózg obraz "on jest zły", "rozpustna młodzież", "ona jest zagubiona" w sposób co tu mówić jednoznaczny, co sprawia wrażenie sztuczności i nierealności. Relacje jakie zachodzą miedzy bohaterami, szczególnie główny wątek tak oczekiwanego w tym gatunku love story może rozczarować, gdyż jest oparty na niezrozumiałej fascynacji Elli, której nie zmieni nawet upokarzanie jej przez swojego wybranka. Do tego nazwisko "Royal" chyba mówi samo za siebie.
Pomimo tego wszystkiego, jest na pewno dobra żeby oderwać się od rzeczywistości i w sposób w jaki robi to telewizja "odmóżdżyć się". Nie pozostanie ona jednak w waszych umysłach na zbyt długo, ale czy zawsze o to chodzi? W końcu takie książki też mogą być czasem potrzebne.
Przemyślałabym jednak wydawanie na nie pieniędzy.
Cudowna okładka, chętnie sięgnę po treść.
OdpowiedzUsuń