Shirley - Charlotte Brontë

Ten historyczny wątek, w który
wplecione są losy bohaterów, nadaję powieści klimat odległych czasów i popycha
akcję do przodu. Akcję, która w tej książce toczy się spokojnie, z niewielkimi
zwrotami, po których powraca do przewidywalnego rytmu.
Książka ta, w porównaniu z "Jane Eyre", nie
skupia się jednak wyłącznie na romansie i rozterkach sercowych głównych
postaci. To również obraz życia kobiet w XIX wiecznej Anglii, które nie mają
łatwo, nawet jeśli pochodzą z szanowanych rodzin z Yorkshine. Szczególnie widać
to na przykładzie jednej z dwóch głównych bohaterek Caroline Helston.
" Chyba uznajesz prawo do własnego zdania,
Joe?- Pewnie, że tak. Uznaję prawo do własnego zdania i czytając każdy wers
Świętej Księgi, będę z niego korzystał. - A kobiety mogą z niego korzystać
tak jak mężczyźni? - Nie. Kobieta powinna przyjąć zdanie męża - zarówno w
polityce, jak i w religii. To dla nich najzdrowsze. - No, no! -
wykrzyknęły równocześnie Shirley i Caroline. - Z całą pewnością. Co do
tego nie ma wątpliwości - powtórzył z uporem nadzorca. - Jedyną właściwą
reakcją na tak głupią obserwację byłby jęk grozy i potępienia - rzekła panna
Keeldar. - Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że ludzie powinni bezkrytycznie
przyjmować opinie pastorów. Jaką wartość miałaby wówczas taka religia? Byłaby
wtedy tylko ślepym, durnym zabobonem""

Caroline jest (tak
jak przystało na ten gatunek) zakochane w Robercie Moore, sukienniku,
dla którego uczucia nie są tak ważne jak rozsądek. Ma on jeden cel w życiu
do którego podąża ze wszystkich sił: przywrócić swojej rodzinie dawny majątek
poprzez prowadzenie fabryki. Aby to osiągnąć musi przetrwać kryzys który
ogarnął cała Anglię i niepokoje społeczne, które stawiają jego
interes na skraju upadłości. A w posiadłości obok pojawia się młoda bogata
dziedziczka Shirley…

Druga książka Charlotte
Brontë nie jest aż tak dobra jak debiutanckie „Dziwne losy Jane Eyre”.
Niemniej jednak autorka próbując stworzyć wielki romans na tle niepokojów
społecznych i problemów fabrykantów, nie bała się mówić też o problemach
współczesnych jej kobiet, zahaczać o tematy polityczne i społeczne. Na pewno
jest warta uwagi jeśli klimat XIX wiecznych romansów jest tym w czym
gustujecie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli już mnie odwiedziłeś zostaw choc słówko :) Zależy mi na twoim zdaniu